Dlaczego warto uczyć się niderlandzkiego? – moja flamandzka perspektywa
Dla mnie niderlandzki – a właściwie flamandzki – nigdy nie był czymś obcym. Dorastałam w Belgii, a ten język był tłem mojego dzieciństwa: bajkami z krasnalem Plopem, osłuchując się z różnymi dialektami (co 20 km jest inny, nie żartuję), nocowaniem u koleżanek, gdzie zawsze były jakieś gry, zabawy, śmiech… i jasno określona organizacja wydarzeń. Flamandowie mają swoją strukturę – i właśnie za to też ich lubię.
Ten język od zawsze kojarzył mi się z bliskością, strukturą i taką naturalną bezpośredniością. Nie był może miękki jak francuski, ale był prawdziwy, użyteczny i osadzony w codzienności. Z czasem zrozumiałam, jak ogromną wartość ma dla osób, które zaczynają się go uczyć – i jak wiele można dzięki niemu zyskać.
Wiele osób pyta mnie, czy warto uczyć się niderlandzkiego, skoro „wszyscy w Holandii i Belgii mówią po angielsku”. Owszem, wielu mówi. Ale niderlandzki daje zupełnie inny poziom relacji – pozwala naprawdę wejść w lokalną rzeczywistość, rozumieć kontekst, reagować naturalnie. I zwyczajnie – być bliżej ludzi.
Ten język bywa postrzegany jako trudny, choć moim zdaniem to zależy. Dla niektórych jego logika i uporządkowanie są przystępne, dla innych wyzwaniem może być wymowa czy budowa zdań. Nie da się też zaprzeczyć, że niderlandzki to język bezpośredni i konkretny – co zmienia sposób myślenia i formułowania wypowiedzi, zwłaszcza w porównaniu do bogatego, rozwiniętego stylu charakterystycznego dla języka polskiego.
W moich lekcjach zawsze łączę język z realnym użyciem i rozmową – uczymy się mówić tak, jak mówią Belgowie czy Holendrzy naprawdę, nie tylko podręcznikowo. Rozmawiamy o wszystkim: pracy, życiu, różnicach kulturowych, śmiesznych słówkach i tych momentach, kiedy nasze umiejętności przez chwilę „nie działają” – a my uczymy się z tego śmiać i iść dalej.
Największą wartością, jaką daje znajomość niderlandzkiego, jest dla mnie uczucie przynależności. To ten moment, gdy rozumiesz żart w sklepie, możesz spontanicznie zagadać sąsiada albo nie czujesz się zagubiona w lokalnym urzędzie. Jesteś częścią świata, który wcześniej był trochę za szybą.
Czy warto uczyć się niderlandzkiego? Z całego serca – tak.
Bo to nie tylko język. To nowy sposób myślenia, relacje, odwaga i masa nowych możliwości. I choć brzmi inaczej niż to, co znamy z Polski – z czasem staje się przyjemnie znajomy. Zwłaszcza jeśli pozwolisz mu wejść do swojego życia przez emocje, wspomnienia, trochę śmiechu i (holenderskiego) dystansu do siebie….