Czy warto jechać na Kubę?
Kuba to kraj, który albo się pokocha od pierwszego wejrzenia, albo... pokocha za drugim razem. To miejsce, które wykracza poza klasyczne "rajskie wakacje". To podróż w czasie, emocjach i kulturze.
Na pierwszy rzut oka zachwyca kolorami: pastelowe fasady Hawany, zielone plantacje tytoniu w Viñales i turkusowe morze w Varadero. Ale Kuba to coś więcej niż widoki. To muzyka, która rozbrzmiewa na każdym rogu, taniec, który przenika codzienność, i ludzie – serdeczni, otwarci, z ogromną wolą życia mimo trudności.
Jako Europejka długo się zastanawiałam, czy po raz drugi pojechać na Kubę. Po pierwszej wizycie zostało we mnie wiele emocji – tych dobrych, ale i tych trudniejszych. Teraz jednak nadarza się okazja, by wrócić – już tego lata. Tym razem głównym powodem jest rodzina José, która tam czeka. I choć to na pewno nie będzie typowy odprężający urlop all inclusive w pięknym hotelu, wiem, że czeka mnie coś znacznie cenniejszego.
Bo Kuba to kraj, który trzeba poczuć – od środka, w sercu. Wiadomo, że podróż z biurem to wygoda i pocztówkowe obrazki. Ale może warto zainwestować w prawdziwe doświadczenie? Zjeść ryż z fasolą przygotowany przez rodowitą Kubankę, zatańczyć salsę z gospodarzem casa particular (kubańskie airbnb) i zobaczyć, jak naprawdę wygląda codzienność w karaibskim rytmie.
Oczywiście, Kuba nie jest idealna. Braki w sklepach, problemy z transportem, ograniczony dostęp do Internetu i prądu – to wszystko może zaskoczyć zachodniego turystę. Ale jeśli jedziesz z otwartą głową i ciekawością świata, wrócisz bogatszy o coś, czego nie da się kupić – autentyczne doświadczenie i nową perspektywą na nasz świat.
Czy warto?
Tak. Bo Kuba to nie tylko miejsce – to lekcja życia, której nie zapomnisz.